Lubimy oszczędzać, chociaż wiemy, że nie zawsze to popłaca. W przypadku ochrony dorobku naszego życia – naszego domu, powinniśmy zadbać o jak najlepsze zabezpieczenie. Pisaliśmy już o ubezpieczeniu domu lub mieszkania w TYM artykule, dziś chcielibyśmy poruszyć kwestię z nim związaną.
Ubezpieczenie od żywiołów.
Polisa ta, zależnie od warunków zawartych w OWU, pozwala na spokojny sen właścicielom domów. Powodzie, pożary, gwałtowne burze i gradobicia, osuwanie się ziemi, silny wiatr. Wydawałoby się, że nie zdarzają się często, prawda? A jednak, z roku na rok okres wiosenno-letni potrafi być niezwykle gwałtowny. Coraz częściej zdarzają się silne oberwania chmur, którym towarzyszą ulewne deszcze, grad i burza. Pogoda nie rozpieszcza nas także jesienią i zimą.
Samo ubezpieczenie to często dodatkowy wariant, który możemy dobrać do ubezpieczenia naszego domu lub mieszkania. Warto pamiętać, że w przypadku huraganów i zniszczeń dokonanych przez silny wiatr, niezbędna może okazać się informacja udzielana przez Instytut Meteorologii i Gospodarki wodnej. Jeśli nie potwierdzi ona siły wiatru (ustalonej w polisie, różnej dla każdego towarzystwa ubezpieczeniowego), to będziemy musieli udowodnić, że powstałe szkody dotyczyły nie tylko naszej posesji. Pamiętajmy, że zaniedbane mienie, np. wymagający naprawy dach, nawet zerwany w wyniku huraganu, nie zostanie objęty ubezpieczeniem! To samo tyczy się, gdy uszkodzenia na naszym mieniu dokona drzewo, które było spróchniałe, a znajdowało się na naszej posesji. Nie inaczej ma się też sprawa z mieniem, które nie zostało odpowiednio zabezpieczone i znajdowało się np. na tarasie czy balkonie.
Ponieważ żadnego z tych wydarzeń nie da się przewidzieć, to można zabezpieczyć się przed ich skutkami! Wybierając polisę na mieszkanie lub dom, albo dokupując ją osobno. Ubezpieczenia od żywiołów nie są popularne, co przekłada się na wysoką ilość osób tracących przez kaprysy pogody dorobek życia. Wbrew pozorom ich cena nie jest wysoka, uzależniona od lokalizacji oraz wielkości i wartości domu, waha się w granicy kilkuset złotych rocznie.